Ikonografia

15a. Św. Jan Eudes, apostoł kultu Serca Bożego

15a. Św. Jan Eudes, apostoł kultu Serca Bożego

ŚW. JAN EUDES (1601-1680) położył duże zasługi w promowaniu publicznego kultu Serca Jezusowego i Serca Matki Bożej. Po 20 latach pobytu w zgromadzeniu oratoria- nów wystąpił z niego i założył nowe Zgromadze- nie Jezusa i Maryi. Specjalne zadanie apostol- skie nowego zgromadzenia polegało na propagowaniu liturgicznego kultu Serca Jezusowego i Serca Maryi. Papież Pius X nazywa św. Jana Eudesa ojcem pob- licznego kultu i apostołem Serca Jezusowego, gdyż sam żywiąc gorące nabożeństwo do Serca Bożego i nie szczędził wysiłków, by wszędzie to nabożeństwo rozkrzewiać.

16a. Gorejące Serce Dobrego Pasterza

16a. Gorejące Serce Dobrego Pasterza

Anonimowy, XVIII-wieczny obraz ukazuje Chrystusa odzianego w turkusową szatę. Pan ma na dłoniach ślady po gwoździach. Prawą dłonią wskazuje na swoje gorejące Serce, a lewą wyciąga w kierunku ludzkiej duszy prezentowanej przez Anioła Stróża. Uskrzydlona postać może być też uosobioną Miłością Bożą (Amor Divini), która stale towarzyszy ludzkiej duszy w jej drodze do Chrystusa. Duszę ludzką uka- zano zgodnie z dawnymi kanonami chrześcijańskiej iko- nografii  jako niewinne dziecko odziane w białą szatę. Anioł ufnie patrzy w oczy Zmartwychwstałego. Wraca przed oblicze Jezusa z dobrze wykonanym zadaniem. Gestem rąk podnosi z klęczek duszę, aby śmiało mogła się rzucić w ramiona Chrystusa. Oczy dziecka szukają Chrystusowego spojrzenia. Jeszcze jakieś delikatne onieśmielenie, jeszcze tęskne wyczekiwanie na gest pozwalający powstać z klęczek, jeszcze ostatnie pospieszne uderzenie serca – echo życia pełnego trwogi i trudu... I wreszcie spokój. Kolejne ludzkie serce już jest spokojne, bo znalazło odpoczniecie w Sercu swojego Mistrza.

To rzadkie w ikonografii połączenie tematu Jezusowego Serca i Dobrego Pasterza niesie czytelne przesłanie. Zraniony, ale zmartwychwstały Pasterz chce strzec i paść swoje stada. Każdej owcy towarzyszy miłość Boża, która ją umacnia i prowadzi do Chrystusa. Dobry Pasterz wciąż szuka owiec zagubionych, leczy chore i krzepi osłabione... I wciąż potrzebuje pomocników. Chrystus potrzebuje kapłanów według swojego Serca, którzy będą przypominać ludzkim duszom o miłości Bożej, którzy za św. Ignacym z Antiochii będą wołać: Nie bądźcie obojętni na dobroć Chrystusa! i za papieżem Benedyktem będą niestrudzenie tłumaczyć, że miłości można się nauczyć!

17a. Szukajcie tego, co w górze...

17a. Szukajcie tego, co w górze...

Spośród ocalałych do dziś fresków w kościele farnym we Wschowie uwagę zwracają cztery emblematy zaczerpnięte z niderlandzkich grafik. Autor programu ikonograficznego użył ich jako ilustracji do potrydenckiej katechezy o tym, że chrześcijanin ma zdążać drogą naśladowania Chrystusa. Na tej drodze konieczny jest osobisty wysiłek. Chrześcijanin jednak nie jest skazany wyłącznie na własne siły, ale towarzyszy mu zawsze Chrys- tus. Bohaterami emblematów są dwie postaci. Młoda kobieta symbolizuje duszę ludzką, a uskrzydlona postać uosabia Miłość Bożą albo anioła miłości Bożej (łac. amor Divini).  Każdy z obrazów wpisany jest w eliptyczną ramę, na której umieszczono biblijną sentencję zapisaną w języku łacińskim i niemieckim gotykiem.

Pierwszy emblemat ilustruje werset z Listu św. Pawła do Kolosan: Szukajcie tego, co w górze (Kol 3,1) i ukazuje duszę, która przez wzniesione do nieba ręce otwiera się na Bożą miłość. Uskrzydlone serce jest symbolem Boga, który kocha bezgranicznie, który daje się w miłości bez reszty i bez pamięci na ludzki grzech i niewierność. Miłość Boga to więcej niż suma wszystkich ludzkich miłości. Jeśli nawet człowiek zadawala się czasami gorszym rodzajem miłości, to za taką doskonałą miłością nigdy nie przestaje tęsknić. Jego serce nie odczuje prawdziwego spokoju, póki Bożej miłości nie doświadczy, o czym z własnego doświadczenia przekonuje św. Augustyn. Postaci anioła miłości Bożej i ludzkiej duszy mają rozłożone ręce, jakby za moment mieli sobie wpaść w ramiona. Jakby czekali na spotkanie, który dokona się dzięki miłości. Uskrzydlone serce staje się „miejscem” spotkania Boga i człowieka. Bóg się wyraża przez miłość i człowiek dąży do Boga drogą miłości, srogą serca.

18a. Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prostego serca...

18a. Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prostego serca...

Na tej drodze, o czym mówi drugi emblemat, konieczny jest ludzki wysiłek, czyli dążenie do sprawiedliwości i chęć bycia prawym. Dewiza zaczerpnięta z Psalmu 97 ogłasza: Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prawego serca (Ps 97,11). Anioł Bożej miłości trzyma w dłoni serce otoczone promieniami. Dusza ludzka trzyma w dłoni ludzkie serce i korzystając z pionu i poziomicy próbuje odnaleźć podobieństwo, czyli dopasować ludzkie serce do Bożego. Czy jej serce już upodobniło się do Bożego? Czy jest tej samej miary i tak samo trzyma pion? Chrześcijanin wie, że murarskie narzędzia są tylko symbolem innej próby, przed którą każde serce po wielokroć staje. Ta próbą jest życie. Tą próbą jest wiara. Natchniony autor Psalmu 97 podpowiada: Pan miłuje tych, co zła nienawidzą... Są nimi ci, którzy mają serce zjednoczone z Bogiem.

19a. Dam im jedno serce...

19a. Dam im jedno serce...

Trzeci emblemat z pozoru wygląda jak pojedynek, gdzie zapaśnicy siłują się na jedną rękę, a w drugiej – dla utrudnienia – muszą trzymać linę. Lina pęta dwa serca i wydaje się, że to kolejne utrudnienie dla walczących, którzy powinni uważać, by pęta się nie rozluźniły i aby serca nie upadły na ziemię. Tak to może wyglądać także w życiu, kiedy „więzy” miłości w ludzkim skrzywionym zwierciadle mogą być rozpoznawane jako niewola. Wtedy człowiek rozluźnia je, pragnąć rzekomej wolności, a w konsekwencji traci się serce do kochanej osoby. Emblemat nie ilustruje jednak ludzkich potyczek o miłość. Pokazuje zjednoczenie w miłości Boga i człowieka. Bohaterowie sceny nie rywalizują ze sobą. Podając sobie dłoń jednoczą wysiłki. Równo trzymany sznur gwarantuje więź, z więź z Bogiem jest zawsze więzią miłości. Aby człowiek nauczył się kochać Boga, potrzebuje Bożej pomocy. Bóg to wie, dlatego obiecuje już na kartach Starego Testamentu (i tak brzmi sentencja emblematu): Dam im jedno serce (Ez 11, 14-21). W następnym zdaniu czytamy: Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne, czyli przemienione, żywe, zdolne kochać, wrażliwe... słowem upodobnione do Jezusowego.

Odważę się na jeszcze jedną możliwą interpretację tej sceny. Kiedy Bóg mówi, że da nam jedno serce, to instynktownie czuję, że chodzi tu także o Serce Jezusa, o to, jedno, jedyne Serce, które dane człowiekowi na własność, staje się narzędziem zjednoczenia serce naszych, jak modlimy się w Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dopiero w Sercu Jezusa ludzie naprawdę mogą być jednego serca i jednego ducha. 

20a. Pan osądza serca...

20a. Pan osądza serca...

Ostatni emblemat ilustruje sąd Boży, a sentencja zaczerpnięta z Księgi Przysłów ogłasza: Pan osądza serca (Prz 21,2). Św. Jan od Krzyża mawiał, że przy końcu życia będziemy sądzeni z miłości. Emblemat ostrzega, że nie wystarczy literalnie przestrzegać przykazań, trzeba to jeszcze czynić z miłości. A ponieważ tylko Bóg widzi ludzkie czyny w całym ich kontekście, zna najgłębsze intencje naszego postępowania i prawdziwe powody dokonywanych wyborów; tylko On rzetelnie potrafi zmierzyć wielkość ludzkiego wysiłku, stopień podjętych starań, intensywność tęsknoty, więc tylko Bóg może dokonać właściwego osądu ludzkiego serca. Człowiek jednak nie powinien się tego osądu bać, bo nie wolno zapomnieć, że Bóg – Sędzia nie przestaje być Bogiem Miłości i nie przestaje patrzeć oczyma pełnymi miłości, a sądu dokonuje z sercem pełnym miłości.   

 

1. Najświętsze Serce Jezusowe

1. Najświętsze Serce Jezusowe

Do 2014 roku obraz znajdował się w Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie. Obecnie eksponowany jest w klasztorze księży chrystusowców przy ul. Bogurodzicy 3 w Szczecinie (plebania parafii NSPJ).

2. Serce Jezusa, mal. Pompeo Girolamo Batoni (1708-1787), kościół Il Gesu w Rzymie

2. Serce Jezusa, mal. Pompeo Girolamo Batoni (1708-1787), kościół Il Gesu w Rzymie

Obraz przedstawia Jezusa w karmazynowej tunice i turkusowym płaszczu narzuconym na prawe ramię.  W wyciągniętej nieco do przodu lewej ręce Chrystus trzyma własne Serce, które oplata cierniowa korona, a z widocznej rany sączy się krew. Serce Jezusa płonie pomarańczowym ogniem, na tle którego widoczny jest niewielki krzyż. Twarz Zbawiciela otaczają delikatne świetliste promienie tworząc ledwie zauważalny nimb krzyżowy. Podobne, lecz intensywniejsze światło otacza Serce. Prawa dłoń Chrystusa jest wyciągnięta w kierunku widza, miękko zarysowana i otwarta, nosząca znaki Męki. Ręka wskazuje na Serce i ma się nieodparte wrażenie, że w tym geście ukryte jest zaproszenie. Zapraszający gest ręki potwierdza jeszcze spojrzenie Jezusa utkwione w widzu. Uważne, trochę smutne i wyczekujące, z jakąś nutą niepokoju. „Oto Serce, które tak umiłowało ludzi” – chciało by się krzyknąć za św. Małgorzatą Marią Alacoque.  

3. Pocztówka z końca XIX w., Niemcy, wg. P. G. Batoniego

3. Pocztówka z końca XIX w., Niemcy, wg. P. G. Batoniego

Wyposażanie rzymskiego, jezuickiego kościoła Il Gesu trwało bardzo długu. Dopiero po prawie dwustu latach w jednej z kaplic bocznych pojawił się obraz Serca Jezusowego namalowany przez Pompeo Giovanniego Batoniego (+1787), wziętego barokowego portrecistę, syna złotnika z Lukki. Ikonograficzny temat Serca Jezusowego autor ujął w tak nowy i wręcz szokujący sposób, że spotkał się z poważną dezaprobatą środowisk kościelnych. Zakazano nawet powielania tego wzoru. Jednak chrześcijańska pobożność i religijna wrażliwość intuicyjnie znalazła w tym właśnie wyobrażeniu cenną pomoc w zrozumieniu tajemnicy Bożej miłości.

4. Rzeźba pełnoplastyczna, Niemcy ok. 1900 r., wg P. G. Batoniego

4. Rzeźba pełnoplastyczna, Niemcy ok. 1900 r., wg P. G. Batoniego

Chrystus ma do zaoferowania człowiekowi swoje własne Serce. Nic więcej! Proponuje mu swoją miłość. Czy zostanie przyjęta? Jeżeli możemy przypisać Zbawicielowi takie „drżenie Serca”, to dotyczy ono właśnie ewangelicznego pytania: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8).

5. Obrazek z ok. 1900 r., wg. P. G. Batoniego

5. Obrazek z ok. 1900 r., wg. P. G. Batoniego

Chrystus nie ofiarowuje swojego Serca w zamian za coś! Nie jest rewanżem za ludzki wysiłek i nie jest profitem za wyświadczoną miłość. Serce Jezus jest wezwaniem do miłości, ponieważ to Bóg w miłości pierwszy jest – jak śpiewamy w jednej z pieśni. Gdyby poprosić profesora współczesnej filozofii, aby rzymski obraz Serca Jezusowego zatytułował, usłyszelibyśmy: „To jest moment roszczenia!”. Kaznodzieja zamieniłby go na biblijny cytat: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (Kpł. 11, 44). Bóg ma prawo oczekiwać od nas miłości. Jezusowe roszczenie jest uzasadnione. Dlaczego? Bo nikt nigdy nie okazał człowiekowi tyle serca, ile okazał mu Bóg. Bo On staje przed Tobą (także przed Tobą drogi Czytelniku) z własnym Sercem na dłoni. I kiedy pokornie żebrze o Twoją miłość, to w obrazie Serca Jezusowego z rzymskiego kościoła jezuitów podpowiada ci, że drogą do świętości jest być wobec każdego człowiekiem „z sercem na dłoni”.

6. Herman Hugon, "Pia desideria", Antwerpia 1636 r., frontispis

6. Herman Hugon,

W 1624 roku w Antwerpii ukazała się książka Hermana Hugona zatytułowana Pia desideria, to znaczy Nabożne westchnienie. W XVII w. została wydana 106 razy, a w XVIII jeszcze 45. Jej łączny nakład przekroczył milion egzemplarzy. To świadczy o popularności opracowanej jeszcze w XVI w. przez jezuitów nowatorskiej formule, w której prosty, symboliczny obraz (emblemat) połączono z modlitewną medytacją i dopełniono biblijną lub patrystyczną sentencją. Katoliccy i protestanccy twórcy chętnie kopiowali te obrazy albo swobodnie interpretowali wprzęgając ze własne artystyczne programy ideowe.

7. Herman Hugon, Pia desideria, Antwerpia 1624 r, frontispis

7. Herman Hugon, Pia desideria, Antwerpia 1624 r, frontispis

Pia desideria to zbiór 45 emblematów zgrupowanych w trzech księgach, odpowiadających etapom życia duchowego. Pierwszym etapem jest pokuta nawróconego, czyli dusza na początku drogi do Boga. Drugim – ćwiczenie się w cnocie duszy zaangażowanej już w miłości do Boga. Trzeci etap dedykowany jest ugruntowanym w miłości Bożej.

8. Amor Divini, Herman Hugon, Pia desideria, XVII w.

8. Amor Divini, Herman Hugon, Pia desideria, XVII w.

Do trzeciej grupy ilustracji w "Pia desideria" należy emblemat przedstawiający uskrzydloną postać, która pragnie wzlecieć ku niebu, ale kula, do której jest przykuta nie pozwala jej rozstać się z ziemią. Postać symbolizuje duszę ludzką. Kula u jej nogi jest monstrualnym królewskim jabłkiem zwieńczonym krzyżem, oznaczającym ziemską władzę i splendory doczesnego życia, które zamiast pomagać w osiągnięciu zbawienia, stają się przeszkodą. Dusza rwie się do Boga, ale nie potrafi zrezygnować z ziemskich namiętności. Złoto – odblask Bożej chwały, odbicie majestatu Stwórcy i bogactwa Jego darów może stać się pułapką nawet dla duszy doskonałej. W tle ilustracji dostrzegamy chłopca, który w rękach trzyma sokole berło z dzwoneczkami, do którego przywiązany jest sznurek zniewalający ptaka. Sokół kołuje nad głową chłopca, a przywiązany sznurkiem jest igraszką w ręku dziecka. Podobnie jak dziecko może zniewolić ptaka, tak ziemskie dobra mogą zniewolić ludzką duszę. Sokół skazany jest na kaprysy dziecka, a dusza na humory ludzkiego serca. W prawym górnym rogu z obłoków wyłania się anioł z wyciągniętymi do człowieka rękami. Widzimy w nim uosobioną Miłość Bożą (Amor Divini), która w boju o ludzką duszę przegrywa z ziemskimi namiętnościami.

9. "Wznieśmy do Boga nasze serca" - fresk z cysterskiego kościoła opackiego w Neuzelle, XVIII w.

9.

Kiedy już zapoznaliśmy się z jednym z konceptów Hermana Hugona (Amor Divini w "Pia desideria"), łatwiej będzie nam zinterpretować emblemat wkomponowany w program malar- skiego wystroju pocysterskiego koś- cioła opackiego Neuzelle w Dolnych Łużycach. Tu bowiem trzem uskrzydlonym sercom udało się zerwać złote łańcuchy, które przykute były do obręczy opasującej wielką turkusową kulę. Serca ulatują do Boga wyobrażonego w postaci Oka Opatrzności. Obrazowi towarzyszy sentencja w języku staroniemieckim: Hinauff zu Gott mitt eüren hertzen, która w tłumaczeniu brzmi: Wznieśmy do Boga nasze serca.